Zebranie
rodzinne, ale tak właściwie to gdzie ta popaprana rodzinka. Sama
mam tu siedzieć. Poleźli po coś i nic więcej nie powiedzieli. To
w końcu ja tu mam być eskortowana za nie długo do Polski. A ci
zamiast ze mną spędzić trochę czasu to wsiąknęli. Świetnie
pracują nad moją sprawą. No nareszcie ich słychać.
-Ta
dam! Oto nasz plan.- Pokazali mi dwie wielkie tablice na których
było pełno poprzyklejanych karteczek. Wytrzeszczyłam oczy bo
kompletnie nic nie zrozumiałam.
-Niech
mi ktoś to wytłumaczy z łaski swojej.
-A
no tak. To znaczy się po długich obradowaniach wyszło, że trzeba
znaleźć jakiś słaby punkt twojego wujka.- No już tak nie do
końca mojego.
-I
potrzebne wam były do tego aż dwie tablice. Tylko po to żeby dojść
do tak istotnej rzeczy. Wystarczyłaby wam kartka papieru i
długopis.- Zamknij siódemkę bezmózgich ludzi w jednym
pomieszczeniu i masz tylko to.
-Nie
no super. Widać jak się przejmujecie całą sprawą. Wrócę se do
domciu, a matka każe mi wyjść za jakiegoś wsioka gdzie zamieszkam
z nim na wsi razem z gromadką dzieci. Będę pasać krowy i
patatajać na konikach.- Rzeczywistość jest straszna. Chyba Bang
przeraził się moją wypowiedzią.- Nie patrz tak na mnie to jest
prawda.
-Musimy
szybko coś wymyślić.- Usiadł koło mnie, objął ramieniem i
pstryknął focie. - Tak na pamiątkę.- Taa pewnie powiesi to nad
łóżkiem i się nie przyzna.
-Nie
no nie mogę oni muszą być razem.- Powiedziała Yuri imitując
swój płacz. Niech przestanie bo też zacznę płakać, ale tak na
poważnie.
-Tylko
mi nie płakać tutaj.- Zarządził Jongup. Mówi to mi, a sam
wygląda jak uśpiony wodospad.
-MAM!-
Krzyknęła Yuri aż podskoczyłam.
-Co
masz … wysypkę?
-Ha
ha zabawne, ale nie, nie mam jeśli chcesz wiedzieć.
-Hcimchan
musisz to sprawdzić osobiście.
-On
nic nie będzie sprawdzać!- Matko ile agresji w niej.
-No
pewnie już to dawno zrobił.- Zaczęliśmy się śmiać, a w sumie
tarzać po podłodze ze śmiechu. Po tym jak już opanowaliśmy nasze
rechoty. Doszliśmy do wniosku, że odnajdziemy moją ciotkę. W
końcu jakimś cudem udało jej się zmusić wujka do oddania kasy. A
co mnie cieszy najbardziej to to, że prawdopodobnie ona może
przejąć ten budynek. Nadzieja się znalazła tylko potrzeba
detektywa, ale chłopaki mają znajomości. Oby to szybko poszło.
Zaczęliśmy od razu. Wyjęłam książkę telefoniczną i
przeszukiwałam po kolei wszystkich z takim nazwiskiem. Ciotka
odcięła się od wszystkich po tym ile musiała się namęczyć
przez tego durnia. I teraz nikt nie wie gdzie się ona podziewa.
Przynajmniej wiem, że jest w Seulu więc powinniśmy łatwo ją
znaleźć. Walnęłam tomiszczem o stół.
-Boże
tym można zabić.- Prawdopodobnie tak. Każdy nad czymś pracował,
a najbardziej Bang. Wysłał mnie na zakupy mówiąc, że nie mogę
się tym za bardzo martwić i, że dadzą sobie radę. To poszłam
chociaż i tak cały czas o tym myślę. Skoro już tu jestem to parę
kosmetyków by się przydało i tak nie używam swojej karty, hehehe.
Chodziłam i zerkałam na regały aż się zatrzymałam bo tak jakby
ta osoba wygląda mi znajomo. O bosz chyba mnie zauważyła.
-Kim?
-A
o co chodzi?- Jeszcze nic nie zrobiłam tylko się gapiłam, a z tego
co wiem to nie jest karalne.
-Nie
poznajesz własnej ciotki ty dziewucho.- OMO już teraz wiem skąd ta
osoba wydawała mi się znajoma. Poprzytulałyśmy się, a ja już na
prawdę mogłam dziękować bogu za taki niespodziewany przypadek.
*
* *
-Więc
mówisz, że ten drań znowu namieszał w nie swoim życiu.
-Raczej
wywalił je do góry nogami i się z tego chyba cieszy.- Nie
wspominam już o tym kłamstwie jakie ma nastąpić.- Więc pomożesz
mi zostać tu. Prooooszę ty jesteś naszym jedynym wyjściem. Musisz
tylko powiedzieć nam jaki był twój sposób żeby dał ci to co
chciałaś.- Nad czym się tu zastanawiać ratuj swoją rodzinę
kobieto.
-No
oczywiście, że pomogę, a nawet i więcej mogę zrobić, ale powiem
ci to na ucho żebyście nie byli tak zszokowani bo mi to przez
gardło nie przejdzie.- Nachyliłam się żeby usłyszeć te
szokującą wiadomość i … szczena mi opadła.
-ŻE
CO PROSZE!
-Dziecko
czegoś ty się spodziewała po nim.
-No
na pewno nie tego. To odrażające jest i w ogóle jak tak można.-
Reszta cały czas się na nas gapiła nie wiedząc o co chodzi.
-Ano
powiem wam później teraz musimy się przyszykować. Ruszamy na
akcję. No i idziemy w czerń. Czarne gacie, czarne buty no i kurtka.
Wtopimy się w tłum.
-A
skąd my weźmiemy te rzeczy?
-No
jak to skąd. Myślisz, że ja bieduje, mam swoje centrum handlowe
więc coś się znajdzie.- Serio centrum handlowe gdzie wszystko co
najlepsze miałabym wręcz za darmo. Gdzie byłaś wcześniej??
*
* *
Jeny
jaki wstyd, nadal nie wierzę, że czaimy się pod jakimś klubem
gdzie jakieś pindy wchodzą i wychodzą z jakimiś kolesiami w
garniakach.
-Na
pewno jesteśmy w dobrym miejscu.- Coś czuje, że tu go nie
znajdziemy. Przynajmniej mam wrażenie, że on tu nie pasuje.
-No
oczywiście, że w dobrym miejscu. Stara nie jestem i sklerozy nie
mam. Z resztą patrz na tą limuzynę i kto z niej wychodzi.
-Przecież
ten człowiek nie wygląda jak on.
-No
to chyba logiczne, że nie mógłby się tu pokazać jako szef
wytwórni. Zmienia się nie do poznania.- To idziemy.
-A
ty gdzie się wybierasz.
-No
jak to trzeba pstryknąć focie i mieć dowód.
-Nie
lepiej wejść od tyłu i się mieszać w tłum.- No tak w takim
stroju to nigdzie nas nie wpuszczą. Zakradliśmy się od tyłu. I co
mnie zdziwiło moja ciotka znokautowała całkiem porządnego
ochroniarza.
-Dobra
jesteś jak na starszą panią.
-A
coś się ćwiczyło na tej siłowni.- Tylko jak my odnajdziemy go w
takim tłumie. Chyba będziemy musieli się rozdzielić i podać się
za ochroniarzy. Nie pasuje do tej roli bo kto mądry by mi uwierzył.
A tu to jest możliwe bo każdy prawie jest narąbany. Chodziłam w
kółko przez dobre 20 minut aż wypatrzyłam w tłumie Daehyun' a
wynoszonego przez ochroniarza. No i po akcji. Wyszłam szybko do
nich.
-Co
się stało?
-Ech
miałem małą sprzeczkę nic wielkiego.
-I
pewnie nie mamy tego po co tu przyszliśmy.
-No
ja bym powiedział, że MAMY TO!- TAK! Udało się coś. W końcu
jakiś postęp.
-A
co wy tu robicie.- Usłyszałam znajomy głos. Cholercia.
-Ups.-
I co teraz z nami będzie?
Świetny. Dobrze, że tak szybko dodałaś, bo bym się zaczekała na śmierć xD Weny, baaardzo dużo weny życzę.
OdpowiedzUsuńWitam xD Ja, Moo DoRA nominowałam sie do Libster Awards ;)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu:
http://k-popowe-scenario.blogspot.com/2014/03/liebster-award.html
Omo... Bardzo ciekawy rozdział
OdpowiedzUsuńCieszę się że będziesz tu częściej :D
Baaaaaardzo dużo weny życzę :)