niedziela, 2 marca 2014

G-Dragon- Kochany sąsiad

Hejka wszystkim ludkom! Jakoż, że dostałam zamówienie na ten oto scenariusz wrzucam go tu.
Na specjalne zamówienie dla Nam Kwon i  Delajla PL. Mam nadzieję, że się spodoba, a jak nie to napiszę coś innego jeszcze raz.



Obudził mnie ten przeklęty budzik. Po jaką cholerę nastawiłam go tak wcześnie. A no tak w końcu pracuję w szkole muzycznej 5 dni w tygodniu. Wypełzłam spod kołdry i spojrzałam przez okno co za parszywa pogoda. Nie chętnie się przebrałam, wypiłam kawę i stanęłam przed drzwiami. Waśnie i tu jest taki mały problem. Nie chcę wpaść na sąsiada. Bo wiecie mieszkanie za ścianą należy do takiej sławnej osoby, a mowa tu o G-Dragon' ie. Sławny Smok na którego widok zatyka mnie i czasami gadam jakieś pierdoły, a on się tylko uśmiecha. Normalnie inni by się cieszyli, ale nie ja. Teraz ten dylemat otworzyć czy nie. Zazwyczaj zawsze wypatruje czy nikogo nie ma, a potem biegiem na dół do auta. Ostrożnie wyszłam na klatkę, cicho przekręciłam kluczyk w zamku zamykając drzwi. Spojrzałam jeszcze na dół czy nikt nie wchodzi po schodach.
-W co się tak wpatrujesz?- Boże przestraszyłam się i o mało co bym nie poleciała na dół gdyby nie to, że on mnie przytrzymał. Właśnie jego ręce dotykają moich ramion. Mogłabym powiedzieć prawdę, że to właśnie jego wypatrywałam. Takie moje szczęście.
-Eeee niczego konkretnego.
-To może pod wieść cię do pracy?- Nogi mi się uginają i dojdzie do tego, że nie zejdę po schodach o własnych siłach.
-Nie będę zawracać ci głowy więc nie trzeba.
-O to szkoda. Myślałem, że się lepiej poznamy.- Kiedy on zrobił krok do przodu ja zrobiłam krok do tyłu.
-No to szkoda, ale się właśnie śpieszę to … na razie.- Zbiegłam jak szalona jeszcze bym się zabiła po drodze.
-Następnym razem mi nie uciekniesz:D
W końcu oddychałam normalnie. Odnalazłam swój samochód i wsiadłam. Chciałam ruszyć się stąd w miarę szybko, ale moje dziecko rozkraczyło się. Zaczęłam walić głową w kierownice póki ktoś nie zapukał w szybę. Już ja dobrze wiedziałam, że to Ji Young. Otworzyłam szybę i odkleiłam się od kierownicy.
-Chyba jednak dzisiaj jesteś zdana na mnie.- Powiedziałabym, że mogłabym pójść na piechotę, ale pewnie by się skapnął, że go unikam i by coś źle zrozumiał.
-Na to wygląda.- Przesiadłam się do jego auta, o wiele wygodniejszego niż mój. W ciszy jechaliśmy przez jakieś 5 minut. Matko dlaczego on się tak na mnie gapi czy ja mam coś na twarzy.
-Lepiej patrz na drogę.
-A tak, przepraszam. Po prostu ładnie dziś wyglądasz.- To chyba był flirt, prawda? Na pewno robię się czerwona.
-Ech no dzięki.- Jakoś tak wyszło, że się dogadaliśmy i wcale nie było tak koszmarnie jak przewidywałam. Szkoda, że już musiałam wysiadać. Podziękowałam za podwózkę i poszłam w stronę drzwi. Przeszłam przez nie i zaraz się cofnęłam. Uważnie czytałam każde słowo tego ogłoszenia i na koniec musiałam się przytrzymać. Jak to wizyta gwiazd znanego w całej Korei i nie tylko zespołu... Big Bang. A miało być tak pięknie. Teraz do mnie doszło, że GD to przede mną zataił bo wie gdzie pracuje. Powiedziałam mu o tym w jednej z naszych 10 sekundowych rozmowach, jeśli można to tak nazwać. Znalazłam moją dobrą koleżankę.
-No to powinnaś się cieszyć. Może ja też na tym skorzystam co? Przecież to twoja szansa i jeszcze cię podwiózł z własnej woli. Ja ci mówię, że on na ciebie leci.- Jak mucha do gówna.
-Masz rację coś czuję, że to mój dzień. Jak wyglądam?- Wygląd też się liczy dla kobiety zwłaszcza.
-Zabójczo.- To jestem gotowa, już nic nie powinno mnie zaskoczyć.

* * *

Prowadziłam tą lekcję co chwilę patrząc na drzwi. To chyba jest obsesja. Się skupić nie mogę na niczym. Usiadłam przed biurkiem, słuchając jak to dziecko szarpie te struny. Wypełniałam dziennik i nagle trzasnęły drzwi, podniosły się głosy, a ktoś zaczął nawet piszczeć. Jeszcze powinno się uczyć dzieci kultury na poziomie.
-O to ona?- Usłyszałam to na sam początek. Jak T.O.P szepcze do GD. Nie mam pojęcia o co chodzi. Przedstawiłam ich hołocie. Jakoś to się potoczyło. Wszyscy gadali swobodnie i nawet się pośmialiśmy razem. To było takie luźne spotkanie. Pod koniec zostałam sama w sali żeby coś uporządkować. Znając moje szczęście nie obeszło się bez zaliczenia gleby. Ale się tak nie stało bo Ji złapał mnie w samą porę. Wpatrywałam się w jego niebieskie oczyska i stało się, pocałował mnie. Miał wielkie szczęście, że mnie częściowo trzymał bo bym leżała. Wydawało się, że to trwa wieczność, a tak naprawdę tylko kilka sekund. Co to jest kilka sekund dla mnie?
-Co ty tutaj robisz?- Najmniej istotne pytanie jakie mogłam zadać w takiej sytuacji.
-A czy to ważne, wolę kontynuować to co zaczęliśmy.- Znowu mnie pocałował, ale ty razem bardziej zachłannie tak jak jeszcze żaden poprzedni chłopak. Usta paliły mnie, ale w taki przyjemny sposób.
-Tym razem sama wsiądziesz to mojego auta czy będę musiał użyć siły.
-A co jeśli powiem, że nie?
-Chyba nie będę miał wyboru.- Jeszcze nie zdążyłam odpowiedzieć, a już nie czułam podłogo pod stopami. Zauważyłam chłopaków którzy szczerzyli się jakby się czegoś nawdychali.
-Ej czy ty właśnie pokazałeś im kciuk do góry. Co to ma znaczyć.
-Nic takiego, chyba ci się przewidziało.- Moja przyjaciółka stoi koło nich więc to na pewno nie przewidzenie. Ale się nie sprzeczałam bo to nie było istotne. Ważniejsze jest to, że właśnie przed chwilą całowałam się z kolesiem którego kocham już od bardzo dawna. Przez całą trasę do domu Ji Young trzymał mnie za rękę. Dlaczego mieszkam tak blisko? Przyszedł czas się rozstać. Gdzieś w torebce powinnam mieć klucze, ale ich nie ma.
-Nie no co za pech.
-Ja bym tak tego nie nazwał. Choć do mnie.- No tego się nie spodziewałam. Chociaż liczyć na to to liczyłam. GD wszedł pierwszy do ciemnego pokoju. Kompletnie nic nie widziałam. Światłość się stała, a ja zobaczyłam przyszykowany stół ze świecami i różami.. W sam raz na pierwszą randkę.
-Kiedy ty zdążyłeś to przygotować? W ogóle skąd wiedziałeś, że akurat tu będę dzisiaj.- Powoli do mnie dochodziło.- Czekaj ty to sobie zaplanowałeś.
-No i przecież się udało.- Przyciągnął mnie do siebie i jeszcze raz pocałował.




Dajcie mi duuuuużo komentarzy. To motywuje:)

5 komentarzy:

  1. Hehe daje komentarz do motywacji XD
    Scenariusz ciekawy i fajny. Może kiedyś też coś u ciebie zamówię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo, Dziękuje <3 Piękny scenariusz, czytałam go już około 5 razy. Serio, najlepszy jaki czytałam ^_^
    P.S. Sory, że dopiero teraz, ale laptop mi się zepsuł i musiałam kupić nowy, a ty troszkę trwa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach dzieki wielkie. Co do kompa to znam ten bol ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne ^,^ Bardzo dziękuje =)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podobają mi się te scenariusze, lecz mam jedno zastrzeżenie. Prosiłabym Cię o większe rozwinięcie scenariuszy, ponieważ kończą się a ja mam niedosyt i bym dopisała coś jeszcze na koniec.
    Taka mała uwaga. ^.^

    OdpowiedzUsuń