czwartek, 19 grudnia 2013

Scenariusz ( Yong Hwa- CNBlue)

No i mamy bonusik na święta. Pomyślałam, że głupio by było tak gdybym czegoś nie dodała na temat świąt. Jest to scenariusz który pisałam gdy naszła mnie wena xd. Myślę, że was nie zanudze i zosawicie coś pod postem w postaci komentarza.







Tak męsko :D





,, Idealny prezent''


Zbliżały się święta i gdziekolwiek byś nie poszedł słyszysz ten sam temat. Niektórzy siedzą sobie w domu spokojni bo nie muszą się o nic martwić, a drudzy tak jak ja stoją w niekończących się kolejkach. Na bank bym ze wszystkim zdążyła gdyby nie ta głupia praca 24h na dobę. Czekam już dobre 45 minut, a czuję jakbym stała ciągle tym samym. miejscu. Pomyślałam sobie o moim chłopaku. Sławny Yong Hwa z bardzo znanego zespołu. Gdyby był na moim miejscu nie musiałby w ogóle stać bo najzwyczajniej każdy by go przepuścił bez zbędnych pytań. No, ale trudno nie ma go tu, ponieważ kończy razem z chłopakami trasę koncertową. Nagle rozdzwonił mi się telefon. Szybko wygrzebałam go z torebki i odebrałam nie patrząc nawet kto dzwoni.
-Słucham?- Zapytałam zrezygnowana.
-Cześć kochanie.- Usłyszałam jego głos i mimowolnie się uśmiechnęłam.- Co robisz? Tęsknie za tobą.
-Ja też. A właśnie jetem w trakcie oczekiwania. Ech, długo by opowiadać. Lepiej powiedz kiedy wrócisz do mnie.- Przez chwilę nikt się nie odzywał. Pomyślałam, że może coś się stało, ale usłyszałam westchnięcie. To nic dobrego nie oznacza.
-Bo widzisz jeśli chodzi o mój przyjazd to mogę nie zdążyć dotrzeć do ciebie na święta.- Zamarłam, co on przed chwilą do mnie powiedział. Jakie ,,nie zdążyć''. Nie ma takiej opcji żeby nasze pierwsze wspólne święta były bez niego. Przynajmniej jeszcze chwilę temu były ,,nasze''.
-_____ odezwij się bo zaczynam się martwić.- Otrząsnęłam się i wróciłam do rozmowy. Przynajmniej chcę wiedzieć dlaczego prawdopodobnie zostawia mnie tu samą.
-Powiedz mi chociaż co cię tam zatrzymuje.- Byłam już wściekła choć nie dałam po sobie tego poznać. Zdążyłam wyjść z sklepu.
-Po drodze złapał nas śnieżyca i teraz jesteśmy w hotelu. Próbowałem zadzwonić wcześniej, ale nie miałem jak przez te zakłócenia.- Świetnie, wręcz zajebiście. Stwierdzam, że życie jest nie sprawiedliwe.
-No dobrze i tak będę czekać jakbyś jakimś cudem zdążył. To pa.- Rozłączyłam się. I w dodatku tu teraz też zaczął padać śnieg. Już mi wszystko jedno. Wolę zostać z myślą, że będzie dobrze. Nie chciałam jeszcze wracać do pustego domu. Chociaż jest ciemno wolę się gdzieś przejść. Nogi poniosły mnie nad jeziorko, które teraz pokryła gruba tafla lodu. Przystanęłam na moment. Przypomniały mi się te wszystkie dni kiedy to przychodziliśmy tu razem karmiąc łabędzie i kaczki. Normalnie za chwilę się rozkleję. Podniosłam głowę do góry. Na niebie było pełno gwiazd. Dostrzegłam spadającą gwiazdę. Pomyślałam życzenie, oby spełniło się ten jeden raz. Od tego stania na mrozie porządnie zmarzłam. Ruszyłam w stronę drogi do domu. Bez pośpiechu otworzyłam drzwi. Weszłam do środka, zdjęłam kurtkę i buty, rzuciłam w kąt szafy. Zaczęłam na luzie wszystko przygotowywać na wszelki wypadek. Po skończonej robocie usiadłam do stołu. Czekałam i czekałam. Z nudów podeszłam do okna. Nic ciekawego się tam nie działo.
-I tak wiedziałam, że się nie spełni.- Szepnęłam sama do siebie.
-A jakie to życzenie.- Odezwał się głos z tyłu. Wszędzie bym go rozpoznała. Odwróciłam się i stałam jak ten słup soli. Ja chyba mam jakieś zwidy. On podszedł do mnie i przytulił. Tego potrzebowałam. Jego blisko przy mnie. Mogłabym tak stać wieczność. Ścisnęłam go mocniej i wtuliłam się.
-Nie uciekaj mi nigdy więcej.- Powiedziałam wpatrując się w jego twarz.
-Nigdy więcej. Następnym razem zabieram cię ze sobą.- I nasze usta złączyły się namiętnym pocałunku. Oderwaliśmy się od siebie.
-Chcesz otworzyć swój prezent.- Zapytałam.
-Właśnie. Ja nie mam dla ciebie prezentu.- Przyznał się.
-Wystarczy mi, że tu jesteś. To jest idealny prezent.- tym razem to ja go pocałowałam. Ten złapał mnie niespodziewanie.
-Co ty zamierzasz.- Spytałam ciekawa.
-Jak to co chyba powinnaś rozpakować swój prezent nie sądzisz.- Zaśmiałam się, ale wiedziałam, że w te święta moja gwiazdka z nieba się postarała.





I jak tam wrażenia po przeczytaniu?????

2 komentarze:

  1. Nie no pięknie wyłapałam parę błędów, ale za to potrafisz pisać nie powiem że nie. Weny życzę;).
    Serdecznie zapraszam do mnie http://kejpopowe-scenariusze.blogspot.com/ blog w całości poświęcony scenariuszom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem ze nie jest idealnie, postaram sie zmniejszyc liczbe moich bledow do zera. A na bloga na pewno zajrze. Dzieki za kom:)

      Usuń